piątek, 1 marca 2013

Piramida Absurdu cz.2



      Poza tym pomyślmy co by było gdyby statystyczny Kowalski chciał ubezpieczyć się sam. Załóżmy, ze pracuje od 27-go do 67-go roku życia. Nie płaci nic na ZUS tylko sam odkłada na naprawdę swoje konto. Rządowe statystyki mówią, że średnia pensja w Polsce to ok. 3600zł. To znaczy, że średnie składki emerytalne to 703,08 zł miesięcznie - procent składki emerytalnej do ZUS jest stały, określony ustawowo. Czyli Kowalski miesięcznie odkłada 700zl. Po roku ma już 8400zl. Po 40-stu latach odkładania miałby 40x8400zl=336000zl. Wyliczenie bardzo uproszczone ponieważ nie uwzględnia oprocentowania składki Kowalskiego ani jej indeksacji. Gdyby jednak uwzględnić te dwa czynniki to Kowalski po 40-stu latach miałby około miliona złotych na koncie. Tak na start w wieku 67-miu lat. Co ważne wyodrębniona tutaj jest tylko składka emerytalna. Zdrowotna i chorobowa Kowalski płaciłby normalnie tak wiec leczyć się i chorować mógłby teoretycznie za darmo. Gwarantuje mu to zresztą konstytucja. 
      I jeszcze bardzo ważna rzecz. Oszczędności Kowalskiego nie przepadną w razie jego śmierci na emeryturze ani w jakimkolwiek momencie przed nią. Po prostu zapisze na kogoś odłożone przez siebie pieniądze. W ZUS niestety tak nie ma. Dla piramidy Zusowskiej idealny członek to taki, który płaci składki, najlepiej wysokie, a potem odbiera je bardzo krotko. A najlepiej wcale czyli po prostu umrze. Wracając do naszego Kowalskiego, który wg GUS będzie żyć 72 lata to będzie on miał 5 lat na wydanie miliona złotych. Czyli 200,000zl na rok czyli 16,666zl na miesiąc. I TO dopiero można nazwać kontem Kowalskiego na które sobie odkładał. 

      Oczywiście nasze składki do ZUS musza być przez kogoś obsługiwane. Idąc za Wikipedią „W skład ZUS wchodzi Centrala Zakładu, 43 oddziały, 214 inspektoratów oraz 68 biur terenowych.
W 2011 przeciętne zatrudnienie w ZUS w przeliczeniu na pełne etaty wyniosło 46 231 osób. Średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w Centrali Zakładu wyniosło 5975 zł, a w oddziałach ZUS 3519 zł”. Czyli licząc średnio 4000zl pensji dla ponad 46000 osób to da nam miesięcznie 184 miliony złotych samych pensji MIESIECZNIE! Tylko za to, ze weźmie się pieniądze od innych i wyplaci drugim. Nie licząc oczywiście drogich pałaców, przepraszam siedzib ZUS, samochodów służbowych, telefonów, komputerów, wyjazdów szkoleniowych, premii i innych dodatków. A propos pałaców ZUS. Idąc także za Wikipedią „W 1999 w wyniku transakcji z firmą "Infolex" łódzki oddział ZUS kupił za 25 milionów złotych biurowiec i grunty, podczas gdy szacunkowa wartość nieruchomości wynosiła ok. 11 mln. Prokuratura wszczęła śledztwo i w wyniku procesu 11 lipca 2008 łódzki sąd rejonowy skazał byłego dyrektora oddziału łódzkiego ZUS Bolesława Parzyjagłę na wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat za działanie na szkodę ZUS i narażenie go na stratę 14,5 mln zł. Liczne kontrowersje wokół ZUS-u budzi fakt, iż zarządy niektórych oddziałów ZUS podejmowały się budowania nowych siedzib zakładu, których koszty pochłaniały wiele milionów złotych (tzw. "pałace ZUS"). Na przykład oddział ZUS w Wałbrzychu argumentował, że "czystą oszczędnością" jest budowa nowej siedziby za 40 mln zł, co przy rocznej cenie wynajmu dotychczasowych biur wynoszącej 200 tys. zł wystarczyłoby na 200 lat wynajmu.”

ZUS Białystok

ZUS Gorzów

ZUS Lublin

ZUS Wodzisław

ZUS Łódź
 
      Kto zajmie się lepiej moimi pieniędzmi niż ja sam? Nikt.

Pozdrawiam, Epistemon



Wpis jednego z forumowiczów:

Piramida finansowa Tuska i Rostowskiego. Dzisiejsi dwudziesto, trzydziesto i czterdziestolatkowie sfinansują obecnych emerytów a sami będą mieć nikłe szanse na godną emeryturę. Dlaczego? Otóż system OFE miał w przyszłości zapewnić z jednej strony odciążenie ZUSu w wypłacie emerytur, z drugiej część pieniędzy zgromadzonych w OFE miała pozostać poza wpływem polityków. Wypłata bieżących emerytur miała być finansowana z prywatyzacji. Niestety majątek narodowy wyprzedano pośpiesznie za grosze a środki z jego sprzedaży zostały przejedzone przez rosnącą w szybkim tempie administracje (Mirów, Rychów, Zbychów również). W ubiegłym roku, żeby "zapewnić Polakom godne emerytury" rząd zmienił proporcje składki emerytalnej (19,52%) odciąganej z naszych wynagrodzeń w następujący sposób - zmniejszył kwotę trafiającą do OFE z 7,3% naszego wynagrodzenia do 2,3%.
       Przed zmianą ZUS odpowiadał za wypłatę naszej przyszłej emerytury w około 63 % a OFE w 37% (7,3/19,52). Po zmianie Zus odpowiada za 88% naszej przyszłej emerytury zaś OFE za niespełna 12% (2,3/19,52).
       Efektem powyższych zmian jest konieczność znacznego podniesienia wieku emerytalnego (67 lat to dopiero początek) i dofinansowania ZUSu przez nasze środki zgromadzone w OFE (w sposób opisany w artykule), aby system emerytalny (jeśli tak go można jeszcze nazwać) zachował w przyszłości zdolność do wypłaty świadczeń.
       Dlaczego rząd zdecydował się w ubiegłym roku na tak niekorzystne dla Polaków decyzje? - Odpowiedź jest prosta - zmniejszenie składki przekazywanej do OFE było jednym z elementów (oprócz manipulowania kursem PLN i kreatywnej księgowości Rostowskiego), pozwalającym na unikniecie przekroczenia 55% progu ostrożnościowego długu publicznego w relacji do PKB, oznaczające konieczność znacznych cięć budżetowych i to w roku wyborczym.
Głodowe emerytury lub ich brak i praca do późnej starości to cena, jaką płaci polskie społeczeństwo za sukces wyborczy Tuska, Pawlaka i całej reszty z PO i PSL. Nie zapomnijcie o tym przy następnych wyborach i nie dajcie się omamić PRowcom i usłużnym wobec rządu mediom.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz