Premier właśnie powiedział, ze "nie będzie tolerować wyrzucania pieniędzy". Chodzi o LOT, nasza spółkę Skarbu Państwa, która od lat przynosi straty. Zabrzmiało groźnie. Już się wszyscy wystraszyli premiera i zabrali się ostro do roboty. Na 200... co tam, na 300 procent normy.
Jeśli mam być jednak szczery to nie zauważyłem by na kimś zrobiło to wrażenie. Ot takie jeszcze jedno straszonko. W zasadzie już od dawna większość ignoruje te pohukiwania.
Tak przy okazji przypomniało mi sie jaki to premier był grożny w sprawie abonamentu RTV. Może warto przypomniec?
Haracz ściągany z ludzi, archaiczny sposób
finansowania mediów publicznych, ciężar, który urąga poczuciu przyzwoitości -
to tylko niektóre określenia, jakimi premier Donald Tusk (54 l.) określał abonament
radiowo-telewizyjny. W 2006 r. nawoływał nawet do tego, by go nie płacić. A teraz... Co nam mówił Tusk w sprawie
abonamentu: Październik 2007 r. To nie jest telewizja publiczna Przestańmy
udawać, że płacimy abonament na telewizję publiczną, a ona jest telewizją
rządową. Będziemy chcieli wyegzekwować misyjność mediów. Będę zawsze wszystkim
mówił kolegom z PO i PSL, że kto rządzi mediami publicznymi, przegrywa wybory.
Chcę, żeby wybili sobie wreszcie z głowy to, że muszą być koniecznie w mediach
publicznych. Ta ekipa zrobiła z telewizji publicznej rzecz najgorszą, mamy
zwyrodnienie w ośrodkach regionalnych. Wszystkich, którzy tak drastycznie
nadużyli mediów publicznych do własnych celów politycznych, czeka bardzo surowe
rozliczenie. Nie wykluczam, że także w trybie karnym. Nie chcę straszyć
prywatyzacją, lecz oczekuję od mediów publicznych misji. Listopad 2007 r. To wyłudzanie
pieniędzy Wszystkie dotychczasowe starania, takie jak (...) instytucja
abonamentu, mające prowadzić do ochrony mediów publicznych przed nadmiernym
upolitycznieniem, okazały się wyłącznie instrumentami - mówię to z pełną
odpowiedzialnością - wyłudzania pieniędzy od Polaków na rzecz budowania
propagandowej machiny rządowej. Kwiecień 2008 r. Abonament to haracz Abonament
radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych,
haraczem ściąganym z ludzi; dlatego rząd będzie zabiegał o poparcie prezydenta
i opozycji dla jego zniesienia. (...) Nie wyobrażam sobie jednak, aby w finale
utrzymać ten niesprawiedliwy, a kosztowny system. (...) Mamy zbyt wiele
informacji na temat nieracjonalnego wydawania pieniędzy publicznych, pieniędzy
podatnika, jeśli chodzi o media publiczne. Maj 2008 r. To wyjątkowo obłudny
system Chciałbym powiedzieć, że nie spoczniemy dopóty, dopóki nie zmienimy tego
wyjątkowo obłudnego systemu narzucania haraczu Polakom szczególnie niezamożnym
po to, by nieliczna grupa ludzi mogła korzystać z tego materialnie w sposób
nieuzasadniony, poza jakąkolwiek kontrolą, i żeby niektórzy najbardziej ambitni
politycy wykorzystywali te media publiczne we własnym interesie.
Pozdrawiam. Epistemon
P.S. Dzisiaj Polska - Ukraina. mam nadzieję, że coś pokarzemy.
Jeszcze parę setek milionów z nas wydusza dokładając do LOTu.
OdpowiedzUsuńA kiedy nietolerancja w wyrzucaniu pieniędzy osiągnie swoje maksimum, znajdzie się prywatny inwestor, który za 40 letnie zwolnienie z podatku zgodzi się wziąć tego doinwestowanego i zmodernizowanego trupa na własność za ¼ jego rzeczywistej wartości.
Złoty interes na mniej wartościowym tubylczym narodzie .
Przekręt OFE, czyli jak okradziono Polaków nawet bardziej niż Cypryjczyków
http://abelikain.blogspot.com/2013/04/przekret-ofe.html
Pozdrawiam Serdecznie